Dekoracje utrzymane są w pastelowych kolorach i kwiecistych wzorach jakie lubię, więc niemal wszystkie mi się spodobały, jednak moją uwagę w szczególności przykuła tekstylna okładka na książkę. Pomyślałam, że przydałaby mi się na resztę mojego urlopu, ponieważ zabrałam się za czytanie "Gry o tron" George'a R.R. Martin'a, a że czytam wszędzie, a szczególnie w trakcie podróży, to okładka uchroniłaby mój egzemplarz przed ewentualnymi szkodami. Ponadto książka ma 7 tomów, więc okładka będzie przechodnia, bo zamierzam przeczytać wszystkie z nich, choć nie do końca są to moje książkowe klimaty.
W celu uszycia okładki wykorzystałam długie, prostokątne, skrawki materiałów, które pozostały mi po krojach poduszek. Z mojego ulubionego, kwiecistego materiału uszyłam sobie także okładkę na kalendarz-terminarz, który jest ze mną zawsze i wszędzie, i któremu chciałam nadać bardziej osobisty charakter. Idąc za ciosem ze ścinków, zrobiłam także etui na telefon komórkowy, aby chronić jego ekran przed ewentualnymi zarysami.
Jestem zadowolona z wyników dzisiejszej pracy, zapraszam do oglądania :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz